Opakowania po starych czekoladach

Wprowadzenie

Kiedy zbliżałem się do trzydziestki, wpadłem na pomysł, aby uczcić urodziny huczną imprezą dla wszystkich znajomych. Plany były ambitne, ale ostatecznie zostały pokrzyżowane przez pandemię. Zakaz spotkań, zakaz imprez i „przymusowe” maseczki. Musiałem zrezygnować z imprezy, ale ostatecznie wyszło mi to na dobre. Dlaczego? Dlatego, że przełożyłem ją w organizacji, dzięki czemu mam jeszcze więcej czasu na przygotowania. Chciałem poprowadzić imprezę w stylu lat 90. Podjechać maluchem na salę wiejską, wysiąść z boomboxem w ortalionowym dresie i włączyć znienawidzone przeze mnie disco polo. Od dawna zbieram wszystkie rekwizyty związane z latami 90, które przywołują we mnie jakiekolwiek wspomnienia. Odkopuję stare karteczki z segregatorów, kasety magnetofonowe, vhs, zabawki oraz… papierki po czekoladach 😉

Tak. W latach 90 nie było zbyt wiele rzeczy do kolekcjonowania. Były popularne znaczki, karty telefoniczne, później kapsle z chipsów, ale można też było zbierać unikalne papierki po czekoladach oraz wafelkach. Wiele osób nie rozumie mojego hobby, ale u wielu widzę uśmiech na twarzy, kiedy pokazuję opakowanie po starych Grześkach, albo Princessie.

Kolekcja opakowań idzie w świat

Posortowałem wszystkie opakowania po słodkościach, jakie udało mi się znaleźć. Uzbierałem około 300 polskich opakowań firm takich jak Terravita, E.Wedel, Wawel, Olza, Skawa, Bałtyk, Społem, Goplana itp. Było tego zdecydowanie za dużo, nawet wykorzystując to jako rekwizyt do imprezy. Zostawiłem więc garść opakowań, które najbardziej budziły moje wspomnienia, a resztą postanowiłem podzielić się ze światem. Napisałem do ww. firm z propozycją wymiany pustych papierków za pełne. Jaki mogą mieć w tym interes, zgadzając się na moją propozycję? Wbrew pozorom opakowania, które posiadam, stanowią dla wielu osób wartość kolekcjonerską. W archiwum można znaleźć sprzedaże wahające się od 5 do 30zł za pojedynczy papierek.

Z tą wiedzą propozycja wymiany opakowań za słodki upominek nie wydawała się już transakcją jednostronną. Ale co na to firmy, do których skierowałem propozycję?

WAWEL

Wawel odpisał szybko i wyszedł z konkretną propozycją.

…”Uprzejmie informuję, że pielęgnujemy historię firmy WAWEL. Posiadamy w swoich zasobach wszystkie wyeksponowane etykiety. Pana prywatna kolekcja jest znacząca, składamy wyrazy szacunku…”

Oprócz tego otrzymałem zaproszenie do ich firmowego sklepu, w którym bezinteresownie, w podziękowaniu za bycie wiernym klientem, czekać będzie na mnie słodki upominek. Podziękowałem ładnie i odrzuciłem propozycję ze względu na dużą odległość. W odpowiedzi zostałem poproszony o adres do wysyłki paczki. Już po dwóch dniach kurier przywiózł paczkę z listem w środku. Zawartość paczki przedstawiam tu:

Jak widać zawartość opakowania jest spora, oraz mocno zróżnicowana. Najbardziej cieszy czekolada świąteczna oraz paczka krówek.

GOPLANA

Goplana odpisała jako pierwsza i bardzo ucieszyła mnie odpowiedź, jaką uzyskałem.

„…Jesteśmy pod wrażeniem jak dużą kolekcję udało się Panu zgromadzić! Obecnie zbieramy archiwalne opakowania, gadżety i różnego rodzaju pamiątki wszystkich marek należących do grupy Colian. Dlatego bylibyśmy bardzo wdzięczni za przesłanie nam całej kolekcji…”

Udało się! Moje opakowania znajdą nowy dom! Odpowiedź tak mnie ucieszyła, że znalazłem jeszcze dwa opakowania, które dołączyłem do paczki. Ostatecznie wysłałem ich 51. Paczkę nadałem priorytetem na następny dzień, a już po 24 godzinach otrzymałem kolejną wiadomość:

„…Bardzo dziękujemy za przesyłkę, dziś dotarła, wszyscy są zachwyceni kolekcją!
 Już szykujemy dla Pana słodką paczkę. 😊…”

Wymiana zdań z Panią Magdą była bardzo przyjemna i pełna życzliwości. Czułem, że jest to osoba, której naprawdę zależy na mojej kolekcji. Pewnie jesteście ciekawi co było w paczce przesłanej z firmy Colian. Do teraz jestem w szoku, jak wiele słodkości było w paczce. W międzyczasie napisałem w mailu, że i tak jestem na diecie, więc słodycze nie będą dla mnie.

Ciastka, żelki, wafelki, galaretki, orzeszki, czekolady, cukierki i wiele, wiele innych. Sprawne oko dostrzeże, że znalazło się nawet coś dla mnie! Helena ZERO, którą wypiłem w ten sam dzień 😉 Paczka była bardzo ciężka i mocno zróżnicowana. Nie było produktu, który by się powtórzył (oprócz kultowej oranżady w puszkach). Colian jest właścicielem wielu marek, więc w paczce znalazły się produkty Goplany, ale też Jutrzenki, Solidarności, Akuku, Lily O’Brien’s czy Heleny.

TERRAVITA

Na odpowiedź od Terravity nie musiałem czekać długo. Co prawda nie napisali, że chcą moje opakowania, ale otrzymałem krótką informację, że otrzymam paczkę ze słodyczami. Muszę na nią chwilę poczekać, ponieważ aktualnie osoba zajmująca się tym jest poza firmą. Będę na bieżąco informował, jak dowiem się czegoś nowego.

film z kanału: Dukatovny

Paczka przyszła niespodziewanie w czwartek rano. Gdybym nie był na diecie, to byłby to idealny dodatek do porannej kawy. Z racji tego, że Terravita ma w swojej ofercie głównie czekolady, spodziewałem się, że to właśnie one znajdą się w paczce. O dziwo okazało się, że znajdują się tam również kremy czekoladowe. Opakowania takie jak kiedyś: papierowe ze sreberkiem w środku – uwielbiam. Kiedyś czytałem artykuł, że producenci rezygnują z tego rodzaju opakowań, ponieważ hermetycznie zamknięta folia (tak jak w przypadku np. Milki) ma znaczący wpływ na długość przydatności do spożycia. Na czekoladach Terravita znalazłem datę przydatności 11.2024 (ponad rok), więc jak widać, nie trzeba wszędzie pchać plastiku 😉

E.WEDEL

Co prawda wymieniamy się jeszcze informacjami i zdjęciami drogą mailową, ale wstępnie są na tak. Firma E.Wedel to najstarsza fabryka czekolady w Polsce. Ucieszył mnie więc fakt, że moje opakowania trafią w godne miejsce. Co prawda nie mam opakowań datowanych na 1851 rok, ale baton miodowy jest zgodny z Zakładową Normą  1969 roku, a to już coś.

Ostatecznie wszystkie moje opakowania trafiły do firmy Wedel, za co w zamian otrzymałem piękną paczkę niespodziankę. Czemu piękną? A bo już samo opakowanie sprawiło, że zacząłem kombinować, do czego je później wykorzystać. Sztywne pudełko otwierane na magnesy.

Miałem cichą nadzieję, że w środku znajdę zapas ptasiego mleczka 😉 Jak się okazało, oprócz ptasiego mleczka było też sporo innych słodkości. Czekolady duże i małe, kultowe WW, pawełki i batony bajeczne. Zwieńczeniem wszystkiego była duża chałwa, którą bez zastanowienia podaruję swojemu tacie.

BAŁTYK

Na fali dobrych wiadomości otrzymałem również odpowiedź od firmy Bałtyk. Zgodzili się na moją propozycję i wyrazili chęć wymiany. Wysłałem więc wszystkie opakowania, które znalazłem i z niecierpliwością czekam na kolejną paczkę.

„…Miło nam ,że do Nas napisałeś i masz takie ciekawe hobby.  Chętnie dokonamy  z Tobą wymiany papierków na czekolady. Proszę podaj  Nam adres do wysyłki  i spodziewaj się w najbliższym czasie paczki z czekoladami…” 

No i dotarła! Kartonik owinięty dużą ilością bąbelków pachniał nawet przez folię. Podczas otwierania zapach jedynie się nasilał, a mi ślinka ciekła po całej brodzie. W środku pachnące i smakowite czekolady nadziewane, zwykłe oraz paczka orzeszków. Niesamowite zdziwienie przeżyłem, kiedy wyjąłem czekoladę Ratuszową. Zobaczcie tylko jak wspaniale zachowana szata graficzna! Tak jakby czas stanął w miejscu. (dla jasności: dwie pierwsze są aktualne, a trzecia jest z lat 80/90?)

Musicie przyznać, że zawartość robi wrażenie. Świąteczna czekolada Whiskey&Coffee pachnie z kilometra, a ja dochodzę do wniosku, że kupując słodkości, warto postawić na mniejsze firmy (firma nie jest malutka, ale na pewno dużo mniej znana od tych popularnych marek), które również robią fenomenalne produkty. Nie wiem jak Wy, ale ja nieczęsto spotykam produkty Bałtyku na sklepowych półkach, a to wielka szkoda.

GRYF

Z Gryfem historia jest krótka. Jest to firma kładąca nacisk na produkcję B2B. Na ich stronie nie znajdziemy do kupienia gotowych czekolad czy wafelków. Firma zajmuje się produkcją miazgi kakaowej, polew do lodów, proszku kakaowego oraz mas czekoladopodobnych. Poza tym są w posiadaniu wszystkich swoich historycznych opakowań. Nie byli więc w stanie zgodzić się na moją propozycję i ja w pełni to rozumiem:

„Dzień dobry,
niestety  nie jesteśmy zainteresowani z kilku powodów:
po pierwsze: nie produkujemy i nie mamy w ofercie wyrobów detalicznych – taka wymiana nie byłaby mozliwa do zrealizowania,
po drugie: w archiwum mamy komplet opakowań z różnych wersji produktów…”

SKAWA

Kojarzycie ten smak dzieciństwa? Draże Korsarze, wafel Cosmic, albo cofając się jeszcze dalej wafelki popularne, które za dzieciaka maczało się w kawie rodziców. Firma Skawa, odpowiedzialna za te wszystkie smakołyki wyraziła chęć wymiany barterowej za opakowania! To kolejna dobra wiadomość, kolejne opakowania znajdą nowy dom. Wydaje się, że rzeczywiście są zainteresowani wymianą i nie jest ona tylko dla zasady, żeby zadowolić klienta.

„Dzień dobry
Panie Jakubie, jesteśmy niezwykle zainteresowani opakowaniami. Kolekcja bardzo atrakcyjna dla upamiętnienia naszej historii w obecnych gablotach.”

Stało się! Kurier przywiózł kolejną paczkę. Ciężka i dobrze zabezpieczona – to dobry znak. Ponownie zapach wydostawał się przez folię, łechcąc mój zmysł węchu.

Spodziewałem się Draży Korsarzy, ale Draże Piłkarze? Księżniczki? Apacze? Czemu ja nie wiedziałem o ich istnieniu? Czy były dostępne, gdy byłem mały? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Arabeska Krówkowa to coś, przez co miałem chwilę słabości i prawie zrezygnowałem z diety. W porę się jednak opanowałem, wyobrażając sobie tylko smak świeżego wafelka o smaku krówkowym. Paczka bardzo fajna. Ze słodyczami, które najbardziej lubię – świeże, chrupiące wafle.

Podsumowanie

Pewnie zastanawiacie się, co zrobię z taką ilością słodyczy. Sam jestem przecież na diecie Keto, a wciskanie dziecku kilku kilogramów słodkości nie będzie zbyt odpowiedzialne.

Zbliżają się święta i wiele z tych słodyczy po prostu rozdamy. Myślę, że taka ilość słodyczy ucieszy w tym roku nie jedną osobę. Słodycze zapakowane są już w świąteczne torby, a karton wypełniony 40 czekoladami będzie czekał na losowych przechodniów Wschowy. Wypatrujcie w grudniu Mikołaja z wielkim workiem na plecach.

Chyba nadeszła pora, aby zacząć pisać do zagranicznych firm 😉